„Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie dawajcie psom tego, co święte i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami i obróciwszy się, was nie poszarpały. Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują” Mt 7, 6. 12-14.
Kiedy w ewangelii jest mowa o perłach, to przypomina mi się inny fragment – „Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją”. Mt 13, 44 – 53 W tym kontekście łatwiej zrozumieć cenę perły. Kupiec musiał sprzedać wszystko co miał, aby ją zdobyć. Królestwo Boże nie jest dodatkiem do życia, ale celem.
Dostrzegając wartość tej perły, człowiek jest gotowy oddać całe swoje życie, poświęcając je dla Boga. Mieć wiarę, to znać jej cenę. Ona nie przychodzi łatwo. A jeśli się ją ma, to trzeba się o nią troszczyć. Wiedząc ile się dla niej życia poświeciło, człowiek zaczyna ją traktować poważnie czyniąc z niej fundament a zarazem cel. Może w tym kontekście łatwiej jest zrozumieć, że brama ciasna i wąska droga są dla ludzi szukających czegoś więcej. To historia poszukiwaczy pereł. Gdyby perły były na wyciągniecie ręki, nikt by się nie starał. A przecież mówi się, że to co łatwo przychodzi, ma mniejszą wagę.
Królestwo Boże, ma ogromną cenę. Jeśli się to odkryje, to ten skarb się chroni. Jeśli potrafimy dbać o rzeczy materialne, które nas wiele kosztują, to tym bardziej należy chronić ten bezcenny skarb, którym jest wiara. Nie mogę go dać tym, którzy mogą go zniszczyć, opluć, ośmieszyć. Skarb, mam pokazywać, ale tak, aby był ciągle bezpieczny. Przecież – Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. 2 Kor 4, 7. Widocznie nie na każdym etapie życia, ludzie są w stanie docenić i uszanować to, co udało się zdobyć przez budowanie relacji z Bogiem. Widząc brak szacunku lub ignorancje może trzeba zamilknąć, odpuścić. Przykładem niech będzie Jezus, który stojąc przed Herodem, nic nie mówi. Ten przecież nie chciał poznać prawdziwego Boga, ale magię i cuda, które Jezus czynił. Chciał uczynić z Niego cyrkowca. Nie zasłużył na znak. Również i Piłat w dialogu z Jezusem, nie przyjął prawdy o Nim, choć sam zadał pytanie – Cóż to jest prawda? por. o. Jacek Salij – komentarz do Ewangelii.
Nie każdy musi dojrzeć do wiary i jej przyjęcia. Znam mnóstwo osób, które mówią, że jakoś wiara ich nie kręci. Czy oby, rzeczywiście taki był jej cel? Bóg chce być dla wszystkich, ale bez poszukiwania GO, przyzwolenia na Jego działanie i zaufania Mu, może się okazać, że najcenniejszy skarby zostanie odrzucony.