„Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?” Jezus im odpowiedział: „Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodził chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?” Oni zastanawiali się między sobą: „Jeśli powiemy: „z nieba”, to nam zarzuci: „Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?” A jeśli powiemy: „od ludzi” – boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka”. Odpowiedzieli więc Jezusowi: „Nie wiemy”. On również im odpowiedział: „Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię. Mt 21, 24-27
Jak przeczytałem ten fragment to sobie pomyślałem, jakie to jest życiowe. Co rusz sam zadaje Bogu pytania. Ostatnio – dlaczego nie jestem taki, jakim chciałbym być? Dlaczego w świecie tyle grzechu? Czemu wśród wielu panuje nienawiść? Dlaczego są konflikty zbrojne? Dlaczego małe dzieci umierają na raka? A czy, nasi bliscy, którzy umarli lub zginęli jadąc samochodem, nie mogli dłużej żyć? Miliony pytań do Boga. A ten jak na ławie oskarżonych, staje się winny.
Wielu Boga osądziło i nie chce mieć z Nim nic wspólnego. A jednym z głównych zarzutów jest to, że wtedy, kiedy potrzebna jest odpowiedź, Bóg milczy! W tym fragmencie również Jezus jest pytany. A rozmówcom wcale nie chodzi o wyjaśnienie, ale raczej o to, aby Go pochwycić na mowie i oskarżyć.
Jezus reaguje w dość specyficzny sposób – jeśli chcecie znać odpowiedź, to najpierw odpowiedzcie na moje pytanie? Jeśli wierzycie w to, co mówił Jan, że idzie mocniejszy od niego, który będzie chrzcił Duchem Świętym, to samo przez sie będzie wyjaśnieniem. Ale, żeby to się stało, trzeba najpierw stanąć w prawdzie, a nie być fałszywym.
Może właśnie tak jest z naszymi pytaniami do Boga? Aby uzyskać na nie odpowiedź, trzeb a najpierw posłuchać Boga i odpowiedzieć na Jego pytania. Łatwo omijać konfrontacje z Jezusem, kiedy zasypie się Go pytaniami. A może gdybyśmy odpowiedzieli na pytanie Boga, w którym miejscu ludzkiego życia On się znajduję, to byśmy byli w stanie odpowiedzieć na „zaskoczenie” nienawiścią czy wojną? Może gdybyśmy odpowiedzieli Bogu na pytanie, czy Mu ufamy, może mielibyśmy większą moc do pokonywania słabości, chorób, nałogów. Kto wie, jakie pytania nam Bóg dziś chce zadać? Sądzę, że do każdego z nas są indywidualne, dostosowane do konkretnych doświadczeń. Nie dając Bogu miejsca na Jego pytania, możemy nigdy nie znaleźć odpowiedzi na nasze.